Czasami trzeba uciec od głośnego miasta, aby odpocząć na głośnej wsi..
Trafiłyśmy na festynowy weekend.
Było swojsko i naturalnie.. bio, eko .. ;) z termomixem... magicznym garnuszkiem o którym wspomnę w następnym poście. Teraz czas na krótką fotorelację z weekendu.
Witajcie po krótkiej , dla niektórych po długiej przerwie.
Choć ostatnio dość często odwiedzam kuchnie, to nie uwieczniam swoich kulinarnych wynalazków na fotografii.
Dziś prosto, szybko i po studencku.
Ryż+ kalafior+ brokuł+ piersi z kurczaka w panierce.