sobota, 15 lutego 2014

191. Bardzo czekoladowe babeczki

Lubię, gdy czekoladowe babeczki mają naprawdę smak czekolady, a nie tylko kolor.

Ograniczyłam słodycze do minimum, ale z okazji dnia św. Walentego upiekłam te pyszne cudeńka.
Nie dość, że smaczne, to i łatwe w przygotowaniu.

Składniki:
100g gorzkiej czekolady
100g mleczej czekolady

( w oryginalnym przepisie było 150g czekolady gorzkiej)
150g masła
3/4 szklanki cukru
3 jajka
3 łyżki mąki tortowej

Przygotowanie:
Czekolady  i masło rozpuścić w kąpieli wodnej. Ostudzić, a następnie dodawać jajka, cukier oraz mąkę - cały czas mieszając drewnianą łyżką.

Przełożyć masę do foremek.

Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20-25 minut.




190. Babeczki z kaszy jaglanej



Miały być na podwieczorek, ale zostały wchłonięte przez dzieci przed obiadem więc to obiad.. kasza, kasza. a że na słodko, obiad na słodko też może być. :)

Kasza jaglana to jedna z lepszych kasz, zaraz obok jęczmiennej i gryczanej. O ile te dwie w sumie wychodzą prawie zawsze smaczne i nie da się ich zepsuć to jaglanka to swojego rodzaju królowa, źle przyrządzona nie przypadnie do gustu nikomu, jedynie może tylko zrazić do siebie.

Ziarna kaszy jaglanej są drobniutkie i okrągłe, po ugotowaniu wciąż chrupkie, mają w sobie gorycz, więc przed przygotowaniem jej najlepiej jest ją przelać zimną wodą. 
Jednak w tym przepisie będziemy ją prażyć, a wiadomo,że praży się na sucho. 

Babeczki nie są wcale skomplikowane. 
Potrzebujemy :

  • szklankę kaszy jaglanej 
  • 2 szklanki wody
  • szczypta soli
  • 3 jajka 
  • 3 łyżki miodu
  • 2 łyżki oliwy 
  • rodzynki lub żurawina ( u mnie rodzynki )
Kaszę prażymy na patelni, następnie w garnuszku zalewamy kaszę dwoma szklankami wrzącej wody i wsypujemy szczyptę soli. 
Gotujemy na małym ogniu, do czasu aż kasza wchłonie wodę, do ugotowanej kaszy wlewamy dwie łyżki oliwy.
Zalewamy wrzątkiem rodzynki, odcedzone rodzynki dodajemy je do kaszy.

Oddzielamy żółtko od białek. Białka ubijamy na sztywno, żółtka dobrze mieszamy z miodem i dodajemy do kaszy, kiedy białka będą ubite delikatnie mieszamy je z kaszą. 

Przekładamy do foremek.
Pieczemy 40 minut w 180 st. 

wtorek, 11 lutego 2014

189. Sok wielowarzywny

W ramach racjonalnego odżywiania stwierdziłam, że przygotuję sobie sok wielowarzywny.

Nie wiem czy wytrzymałabym tylko na sokach przez kilka dni dla oczyszczenia organizmu.

Nie próbuję na razie. ;)

Soki można modyfikować według własnych upodobań.

Ja dodałam do mojego soku następujące składniki:

2 pomidory
kawałek selera
jabłko
korzeń pietruszki
natkę pietruszki
oregano, bazylia, szczyptę chili

Przygotowanie:
Jabłko obrać ze skórki.
Pomidory sparzyć.
Wszystkie warzywa pokroić i zblendować.

Dolać wody.

Doprawić do smaku.




czwartek, 6 lutego 2014

188. Łosoś pod pierzynką.


Ciągle tylko kurczak i kurczak, albo jeszcze mielone... albo bez mięsa/
Co by tu zrobić do jedzenia... hm...
- a może jakaś ryba?
Zatem jest, łosoś - jedyna tolerowana ryba przez mojego małżonka.
Będzie pod pierzynką. Postanowiłam.

W lodówce wszystko było więc obiad tani jak barszcz ( tak to się mówi? :) )
Tylko rybka do kupienia. 

Dwa kawałki łososia
 200 g pieczarek
garść świeżego szpinaku
cebula
4 ząbki czosnku
180 g śmietany 18 %  ( kwaśna )
cytryna
sól
pieprz 
słodka papryka
przyprawa do ryb

Z łososia ściągamy skórę, myjemy, osuszamy rybę i nacieramy przyprawami,
sól , pieprz, czerwona papryka i przyprawa do ryby, drobno posiekane, albo starte na tarce dwa ząbki czosnku, kładziemy na rybę i skraplamy dwoma łyżkami soku z cytryny.
Tak przygotowanego łososia wsadzamy do lodówki na 30 minut.

W tym czasu, drobno posiekaną cebulę i czosnek, podsmażamy na patelni, pokrojone w plasterki pieczarki dodajemy kiedy cebula będzie już zeszklona. Przyprawiamy solą i pieprzem. Kiedy pieczarki będą już miękkie dodajemy szpinak, gotujemy chwilę i dodajemy śmietanę. Skrapiamy jeszcze sokiem z cytryny. 
Gotowy farsz nakładamy na łososia.
Zawijamy w folię tworząc domek, żeby foli nie dotykała farszu. 

Pieczemy w temp. 180 st. przez 30 minut. 

Podawać z ryżem albo makaronem, jakaś sałata też mile widziana, ale u mnie dziś jako dodatek były pomidorki. 

sobota, 1 lutego 2014

187. Zupa z czerwonej soczewicy

Od kiedy miałam okropny sen z udziałem mięsa od tej pory nie tykam się mięsa kurczakowego. 
Na szczęście zupy można robić na wywarze czysto warzywnym i są równie pyszne jak te na mięsie...

Przepis dostałam od pewnej szkockiej Pani Domu, która gotuję ową zupę w lokalu serwującym właśnie wegetariańskie jedzenie. :)
Trochę zmodyfikowałam .

Zupa jest mega prosta, mega sycąca i mega pyszna ! 


  • 250 g czerwonej soczewicy
  • 2 cebule nie muszą być duże
  • czosnek ( kto ile chce )
  • łyżka masła
  • mrożona marchewka ( dodałam jeszcze inne warzywa, bo mam swoją własna mrożoną włoszczyznę )
  • kostka rosołowa ( jak ktoś nie chce nie musi dodawać )
  • przyprawy : pieprz, sól, curry, czerwona papryka ostra, bazylia, oregano... 
  • pomidory z puszki
  • 2 łyżki ketchupu 

Cebulę i czosnek posiekać, zeszklić na maśle, dodać warzywka i zalać wodą, dodając kostkę rosołową ( albo nie ) dorzucić przyprawy, dodać pomidory i ketchup. Kiedy warzywa będą miękkie całość zmiksować na krem.
Do gotującej się zupy dodać soczewicę, pilnując by się nie przypaliła, mieszając. 
I gotowe. Można dodać jeszcze mleczka kokosowego ( to z polecenia koleżanki ) ja nie dodawałam. 
Najlepsza ! 
Idealna na rozgrzanie po zimowych szaleństwach na śniegu! 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...