Ciągle tylko kurczak i kurczak, albo jeszcze mielone... albo bez mięsa/
Co by tu zrobić do jedzenia... hm...
- a może jakaś ryba?
Zatem jest, łosoś - jedyna tolerowana ryba przez mojego małżonka.
Będzie pod pierzynką. Postanowiłam.
W lodówce wszystko było więc obiad tani jak barszcz ( tak to się mówi? :) )
Tylko rybka do kupienia.
Dwa kawałki łososia
200 g pieczarek
garść świeżego szpinaku
cebula
4 ząbki czosnku
180 g śmietany 18 % ( kwaśna )
cytryna
sól
pieprz
słodka papryka
przyprawa do ryb
Z łososia ściągamy skórę, myjemy, osuszamy rybę i nacieramy przyprawami,
sól , pieprz, czerwona papryka i przyprawa do ryby, drobno posiekane, albo starte na tarce dwa ząbki czosnku, kładziemy na rybę i skraplamy dwoma łyżkami soku z cytryny.
Tak przygotowanego łososia wsadzamy do lodówki na 30 minut.
W tym czasu, drobno posiekaną cebulę i czosnek, podsmażamy na patelni, pokrojone w plasterki pieczarki dodajemy kiedy cebula będzie już zeszklona. Przyprawiamy solą i pieprzem. Kiedy pieczarki będą już miękkie dodajemy szpinak, gotujemy chwilę i dodajemy śmietanę. Skrapiamy jeszcze sokiem z cytryny.
Gotowy farsz nakładamy na łososia.
Zawijamy w folię tworząc domek, żeby foli nie dotykała farszu.
Pieczemy w temp. 180 st. przez 30 minut.
Podawać z ryżem albo makaronem, jakaś sałata też mile widziana, ale u mnie dziś jako dodatek były pomidorki.