Miały być na podwieczorek, ale zostały wchłonięte przez dzieci przed obiadem więc to obiad.. kasza, kasza. a że na słodko, obiad na słodko też może być. :)
Ziarna kaszy jaglanej są drobniutkie i okrągłe, po ugotowaniu wciąż chrupkie, mają w sobie gorycz, więc przed przygotowaniem jej najlepiej jest ją przelać zimną wodą.
Jednak w tym przepisie będziemy ją prażyć, a wiadomo,że praży się na sucho.
Babeczki nie są wcale skomplikowane.
Potrzebujemy :
- szklankę kaszy jaglanej
- 2 szklanki wody
- szczypta soli
- 3 jajka
- 3 łyżki miodu
- 2 łyżki oliwy
- rodzynki lub żurawina ( u mnie rodzynki )
Kaszę prażymy na patelni, następnie w garnuszku zalewamy kaszę dwoma szklankami wrzącej wody i wsypujemy szczyptę soli.
Gotujemy na małym ogniu, do czasu aż kasza wchłonie wodę, do ugotowanej kaszy wlewamy dwie łyżki oliwy.
Zalewamy wrzątkiem rodzynki, odcedzone rodzynki dodajemy je do kaszy.
Zalewamy wrzątkiem rodzynki, odcedzone rodzynki dodajemy je do kaszy.
Oddzielamy żółtko od białek. Białka ubijamy na sztywno, żółtka dobrze mieszamy z miodem i dodajemy do kaszy, kiedy białka będą ubite delikatnie mieszamy je z kaszą.
Przekładamy do foremek.
Pieczemy 40 minut w 180 st.
Taki słodki obiad, to ja poproszę! Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńProste i pyszne!
OdpowiedzUsuń