Od jakiegoś czasu mam tak, że jak się uprę na jeden jakiś produkt bo będę go tak długo jadła aż się skończy.
Ostatnio było groszkowo, później pieczarkowo... a dziś w roli głównej jest sos sojowy.
Zakupiony z okazji robienia w domu sushi. Zastanawiałam się podczas jedzenia sushi do czego można jeszcze go wykorzystać. I w sumie jako sos do tego smakołyku wcale mi nie podchodził to do kurczaka pasuje niemalże idealnie.
Zastanawiałam się jeszcze w jaki sposób podać tego kurczaka.
I trafiłam na owy pomysł, który jest
o tutaj ;)
Z racji tego, że mój ślubny nie toleruje papryki i pora a makaron ryżowy jeszcze nie zagościł w moim domu, to postanowiłam tylko wykorzystać pomysł na połączenie kurczaka z sosem.
.
Po wprowadzeniu pewnych zmian wyszło pysznie!
A potrzebne mi do tego było. ;)
- podwójna pierś z kurczaka
- łyżka przyprawy uniwersalnej
- szklanka wody ciepłej
- pół szklanki zimnego mleka
- czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
- pół cebuli
- ząbek czosnku
- 4 łyżki sosu sojowego
- duża marchewka
- pomidor
Pierś kurczaka pokroiłam w kostkę, wrzuciłam na rozgrzany olej, kiedy ten się podsmażał dodałam cebulę i czosnek - drobno posiekane.
Polałam sosem sojowym. Całość się razem dusiła jakieś 5 minut. Dorzuciłam pokrojoną w paski marchewkę. Zalałam wodą z łyżką przyprawy uniwersalnej. Do czasu kiedy marchewka nie zrobiła się miękka, owa potrawka siedziała pod przykryciem.
W połowie szklanki mleka rozpuściłam łyżeczkę mąki ziemniaczanej, dodałam do potrawy.
Utworzył się aromatyczny gęsty sos. Chwilę jeszcze na "gazie" I gotowe!
Zamiast ryżowego makaronu jest makaron spaghetti.
Brzuszki pełne. Można pomyśleć o popołudniowej kawie.
Jednak bez słodkości.
U mnie w domu tydzień bez cukrów.