Podobno gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść...
A nas jest tylko dwie i jedzenia narobiłyśmy, że aż brzuchy pękają.
Miał być słodki deser, a były krewetki - ( będzie piątkowy post :) )
Miała być tarta i JEST. Była. I się zjadła. :)
A, że widzimy się bardzo sporadycznie, a spotkanie musi być zawsze uwiecznione na fotografii więc oto jest. !
Szkoda, że nie było komu robić nam zdjęć, a samowyzwalacz nie dawał rady - dałyśmy radę MY ! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz