Dobrze, że mam dużo słonecznych zdjęć to sobie pooglądam to mi się cieplej robi i od razu żyć się chce...
Bo jak widzę te uginające się drzewa za oknem to mam ochotę położyć się do łóżka i spać. Przespać te iście migrenowe dni i obudzić się przez promienie słoneczne wpadające do mej sypialni przez okno.
Chcę zaś mrużyć oczy i marszczyć czoło ( i marudzić, że zmarszczki mi się robią ) ... kocham słońce!
Póki co, by przywołać te piękne słoneczne dni, proponuję wykonać tartę z moich urodzin ;)
Jedną z dwóch, albo dwie na raz.. albo jeszcze zupełnie jakąś inną.
Potrzeba tylko :
jakieś 35 minut w temp. 200 st.
Przygotować budyń tak jak na opakowaniu podali.
Na wystudzony spód nakładamy budyń który też powinien być wystudzony i na niego owoce.
Do lodówki na jakąś godzinkę. albo wiecej jak ktoś za godzine zjeść nie będzie chciał ;)
Była jeszcze galaretka.. ale się zmyła.. ;)
Piękna taka owocowa
OdpowiedzUsuń