sobota, 25 maja 2013

118. Pieczone ziemniaczki i łosoś.

Co prawda obiad to był wczorajszy bo przy piątku ryba wpływa. Jednak czasu na podzielenie się nim z Wami nie miałam, więc dzielę się dziś. W sobotę ryba może wpłynąć też no i nawet nie koniecznie śledzik ;)

Do ryby pasuje w sumie prawie wszystko - może nie ryż ( mi nie pasuje... )
Miałam chętkę na warzywa na parze, jednak  dzieciaki wolały ziemniaki. Ugotowanie w wodzie i ryba? Plus jakby jeszcze dodać kapustę kiszoną? Wyszedł by kiepsko barowy obiad, taki przydrożny. 
Gdzie ryba pływa we fryturze po frytkach, plackach ziemniaczanych i jeszcze dewolaju, a ziemniaki rozgotowały się przez nieuwagę Pani Jadzi bo była na papierosie :P

Dobra dobra. bez takich ;)

Łosoś wystąpił w towarzystwie pieczonych ziemniaczków z sałatą. 
Nie pływał w tłuszczu bo był na parze. A ziemniaki się nie rozgotowały bo ja nad nimi czuwałam, a później podpiekały się i rumieniły w miłej atmosferze ziół i oliwy. 


Ryba na parze nie wymaga tu żadnego komentarza bo się wsadza i się robi w parowarze. Może za wyjątkiem tego, że łosoś został posypany przyprawą do ryb ;)

A ziemniaki?

  • Ziemniaków tyle ile się w sklepie nabrało, zje się, jak ie do obiadu to na kolacje. Owe ziemniaki, te małe najlepsze kształt mają najlepszy.Ugotowałam, ale nie rozgotowałam... 
  • bułkę tartą wymieszałam z ziołami prowansalskimi oraz z ostrą papryką, sól i pieprz. 
  • Na blaszkę wysmarowaną oliwą, wyłożyłam ziemniaki, posypałam bułką z przyprawami, delikatnie zamieszałam i wstawiłam do piekarnika na 40 minut na 190 st. 


2 komentarze:

  1. Uwielbiam takie obiadki! A Łososia, w ogóle rybki i owoce morza mogłabym ostatnio jeść codziennie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...