Do ryby pasuje w sumie prawie wszystko - może nie ryż ( mi nie pasuje... )
Miałam chętkę na warzywa na parze, jednak dzieciaki wolały ziemniaki. Ugotowanie w wodzie i ryba? Plus jakby jeszcze dodać kapustę kiszoną? Wyszedł by kiepsko barowy obiad, taki przydrożny.
Gdzie ryba pływa we fryturze po frytkach, plackach ziemniaczanych i jeszcze dewolaju, a ziemniaki rozgotowały się przez nieuwagę Pani Jadzi bo była na papierosie :P
Dobra dobra. bez takich ;)
Łosoś wystąpił w towarzystwie pieczonych ziemniaczków z sałatą.
Nie pływał w tłuszczu bo był na parze. A ziemniaki się nie rozgotowały bo ja nad nimi czuwałam, a później podpiekały się i rumieniły w miłej atmosferze ziół i oliwy.
Ryba na parze nie wymaga tu żadnego komentarza bo się wsadza i się robi w parowarze. Może za wyjątkiem tego, że łosoś został posypany przyprawą do ryb ;)
A ziemniaki?
- Ziemniaków tyle ile się w sklepie nabrało, zje się, jak ie do obiadu to na kolacje. Owe ziemniaki, te małe najlepsze kształt mają najlepszy.Ugotowałam, ale nie rozgotowałam...
- bułkę tartą wymieszałam z ziołami prowansalskimi oraz z ostrą papryką, sól i pieprz.
- Na blaszkę wysmarowaną oliwą, wyłożyłam ziemniaki, posypałam bułką z przyprawami, delikatnie zamieszałam i wstawiłam do piekarnika na 40 minut na 190 st.
Uwielbiam takie obiadki! A Łososia, w ogóle rybki i owoce morza mogłabym ostatnio jeść codziennie :)
OdpowiedzUsuńto mamy coś wspólnego ;D
Usuń