ZUPA.
Ale, że u mnie w domu, jedzenie zupy to wybieranie z talerza selera, pietruszki, brokuła, kalafiora, brukselki, fasolka... a zostaje tylko marchewka, ziemniaki i groszek plus wodna część zupy - bo i mięso wybierane jest. A za godzinę ( czasem nawet mniej ... ) wołają o kanapkę, jogurt czy jakiegoś słodyczka.
Więc zup gotować mi się odechciało jakiś czas temu, chociaż ja zupy uwielbiam... ( też wybieram selera i pietruchę )
To żeby wybierania nie było, postanowiłam wszystko zblenderować. Przypomniały mi się czasy jak gotowałam zupy dzieciom jak rozszerzałam im dietę.
Ale znowu by nie było zbyt mdłe podałam owy warzywny krem z grzankami oraz łyżką zielonego pesto i odrobiną śmietanki. Posypałam drobno startym serem.. jeszcze tylko pieprz.. i gotowe!
Krem to nic innego jak:
- mrożona mieszanka warzyw na zupę z ziemniakami
- lub 3 małe ziemniaki pokrojone w kostkę
- 4 pałki kurczakowe
- zioła do przyprawienia zupy
- śmietanka 30 %
- zielone pesto
- żółty drobno utarty ser
- pieprz.
Zagotowałam wodę, dodałam części kurczaka, poczekałam aż się zagotują, przyprawiłam, dodałam warzywa. Na koniec oddzieliłam wywar od warzyw ( ALE JEJ NIE WYLEWAŁAM )
Najpierw blenderowałam warzywa, dodając po trochu wywaru otrzymałam odpowiednią gęstość zupy.
Na talerzu już kleks śmietany, łyżka zielonego pesto i żółty ser. No i pieprz.
Bardzo szybka i pożywna zupa ;)
Dla męża bez pesto, udało mu się zauważyć, że chcę go uraczyć nim... twierdzi, że mu nie smakuje, ale ja wiem swoje .. hi hi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz